niedziela, 24 marca 2013

Croquis na dobry początek

W powitalnym poście wspomniałam, że dość długo nie napisałam nic, co mogłabym lub chciała opublikować na blogu. Podobnie sprawy mają się z moją, mocno zaniedbaną, pasją. Mowa tu o mandze oraz anime, bo od tego zaczęło się moje zainteresowanie azjatycką kulturą. Od czasu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie dziadziowego telewizora legendarne Sailor Moon, minęło przeszło 16 lat. W wieku przedszkolnym jeszcze zbyt płynnie czytać nie potrafiłam, w świat mangi się więc nie zgłębiałam i przez kilka kolejnych lat byłam zawieszona gdzieś między Czarodziejkami, Pokemonami i czymś jeszcze, co zapewne umknęło mej pamięci.
Swoją pierwszą mangę zakupiłam w roku 2002, a był to jeden tomik serii Dragon Ball, która w Polsce ukazała się nakładem wydawnictwa J.P.Fantastica. Wstyd się przyznać, co zrobiłam z moją pierwszą mangą (którą zachowałam po dzień dzisiejszy). Nie mając jednak internetu, ba nawet komputera, nie wiedziałam czym jest owa manga, więc pokolorowałam obrazki i powycinałam niektóre z nich. Dopiero później w moich rękach pojawił się jeden egzemplarz magazynu Kawaii. To dzięki niemu dowiedziałam się co to manga, jak ją czytać, z czego robi się sushi, a nawet kim są samurajowie. Tajemniczy świat Japonii bardzo mnie pochłonął. Pojawiły się pierwsze plany o studiach japonistycznych, marzenia związane z wyjazdem. W miarę możliwości finansowych kupowałam różne mangi, a w Kawaii czytałam na temat anime, których sądziłam, że nigdy nie będzie mi dane obejrzeć. Jedyny ratunek stanowił dla mnie później program Hyper oraz RTL7, gdzie obejrzałam Vampire Princess Miyu, Gundamm, Dragon Ball, czy Candidate For Goddess. Na niemieckim kanale dopadłam natomiast InuYashę oraz Kamikaze Kaitou Jeanne. Chłonęłam jak gąbka każdą serię.

 Kilka lat później i do mnie zawitał internet, a wraz z nim ogrom możliwości. Wiele serii było na wyciągnięcie ręki, lub jak kto woli- myszki. Udało mi się zebrać nawet całkiem ładną kolekcję mang- jednak nieprzewidziane wydarzenia zmusiły mnie do odsprzedania owej kolekcji. Ach, te pieniądze- a raczej ich brak. Trudny okres oddalił mnie od zainteresowań, choć chęć wyjazdu do Japonii wciąż gdzieś się błąkała w odmętach umysłu. Od około dwóch lat coraz niechętniej jednak podchodzę do swoich wcześniejszych planów. Japonia nie jest krajem dla mnie, a na pewno nie miejscem w którym chciałabym zamieszkać- ale to temat na inną pogawędkę.

Zamiłowanie do japońskiej twórczości jednak we mnie pozostało. Wciąż chętnie oglądam anime i jak się niedawno okazało, czytam mangi. Kilka dni temu zakupiłam pierwszą od wielu lat. Na dobry początek. Zamierzam od nowa zebrać swoją małą kolekcję, upatrzyłam już nawet kilka pozycji. A Croquis, bo taki tytuł nosi mój nowy nabytek, z całą pewnością wkrótce zrecenzuję. O wydanie Croquis pokusiło się Studio JG.
Może wy znacie i polecacie jakieś ciekawe mangi? Jestem otwarta na propozycje.


Zàijiàn!

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to w ogóle jestem zacofana jeśli chodzi o mangi (aż wstyd się przyznać Y,Y). Bardziej wolę anime, wiele jest takich, które nie skończyłam (kolejny wstyd xD). Aaaach, co ja mogłabym polecić? Serię Deep Love. Sama przeczytałam tylko Deep Love Ayu i również obejrzałam dramę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deep Love to świetna seria. Brutalna i smutna jednocześnie, ale taka bardzo ludzka.

      Usuń
  3. Co do pierwsze mangi, to pewnie większość osób w Twoim wieku zrobiłaby to samo ;) Plusem jest to, że udało Ci sie nabyć Kawaii i czegoś dowiedzieć, zebrać kolekcje, z która już wiedziałaś co należy robić ^-^
    Szkoda, że wszystko się tak potoczyło i musiałaś sprzedać mangi, ale skoro teraz planujesz na nowo zebrać, to życzę Ci, aby nastąpił inny bieg wydarzeń ;)

    Ohayou-Otaku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak źródeł, wiedzy naprawdę ogranicza. A przez to że ograniczałam się do Japonii, zupełnie nie zauważałam pełnego uroku Tajwanu i nowoczesnej Korei Południowej. Teraz nawet wydarzenia z Korei Pn. śledzę na bieżąco. Wszystko jest kwestią głębszego, lub też przypadkowego poznania.

      Usuń
  4. Uwielbiam Croquis! Historie tam są przeurocze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam czytać i muszę się zgodzić ^^

      Usuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany, jeśli jednak tematyka lub kwestie poruszane na blogu Cię nie interesują, wyraź swoją opinię w sposób kulturalny lub opuść stronę. Wszelkie wulgaryzmy będą usuwane.
Xièxie